Rozdział 22
~~Perspektywa Lessy~~
-C-co?-zapytał chłopak patrząc na mnie swymi pięknymi niebieskimi oczami. Jego czarne włosy niesamowicie odznaczały się na czystej bieli poduszki. Był śliczny.
-Och! Może zacznę od początku żebyś zrozumiał-zaproponowałam z słodziutkim uśmieszkiem małej dziewczynki- więc jestem Lessa Carstairs, młodsza siostra tej pustej blondyny, Anabeth- wypowiedziałam imię siostry z pogardą i niechęcią w głosie- Znam Speraphine...Nie osobiście-powiedziałam szybko widząc jego pytający wzrok-ale słyszałam o niej i to bardzo dużo. Wiem, że chce przejąć władze nad światem anielskim i ludzkim i to za pomocą Clarissy. A ja bardzo chce jej w tym pomóc.
-Ty? Ty dziewczynko?!-powiedział Alec z zanosząc się wymuszonym śmiechem- ty niby jej pomożesz?! Nie rozśmieszaj mnie!
-Uwierz mi, słodziutki. Mogę zrobić ci krzywdę i nikt nawet nie pomyśli że to ja-zagroziłam mu. Przestał się śmiać ale patrzył się na mnie dziwnie.
-Okej, może mi powiesz dlaczego chcesz jej pomóc?
-To chyba oczywiste! Chce władzy którą będzie miała i chce mieć tą przyjemność zabić rudą.
-Ty chcesz zabić Clary? To miało być moje zadanie i ja je wypełnię!-krzyknął nagle zbulwersowany.
-Naprawdę?-zapytałam- Słyszałam, że podobno kochasz Clarissę, albo ją bezceremonialnie przeleciałeś. A przynajmniej tak sądzą inni.
-Zabiję ją-powtórzył, jakbym w ogóle się nie odezwała- zabiję ją, bez najmniejszych skrupułów, szybko i bezboleśnie.
-I tu się mylisz, mój drogi. Tu chodzi o to by ta dziewucha umierała długo i w strasznych mękach.
-Co nie zmieni faktu że to ja ją zabiję-upierał się przy swoim Alec.
-Oczywiście-ustąpiłam tylko na głos a w duchu dodałam Chciałoby się.
-A, jeszcze jedno...-zaczął ale nagle Runa na drzwiach za mną zaczęła pulsować ostrym, czerwonym światłem. Ktoś się zbliżał- Co to jest?
-Nic ważnego-powiedziałam szybko po czym podskoczyłam, upadając kolanami na łóżko po czym go pocałowałam, namiętnie i mocno. On, zdziwiony, leżał nieruchomo co tylko ułatwiło mi zadanie. Prawą ręką objęłam jego twarz a lewą przejechałam ponownie po Runie, którą kilka chwil temu narysowałam na jego ramieniu.
Gdy poczułam że jego ciało wiotczeje, odsunęłam się i zeskoczyłam z łóżka w samą porę, bo w drzwiach stanęła Maryse a za nią dwie postacie w pergaminowych szatach. Cisi Bracia.
-Och, Lessa, myślałam że przy Aleku będzie Jace. Gdzie on jest?
-Anabeth mnie tu przysłała bym zastąpiła Jace`a bo ona go potrzebowała. Chyba chodziło o Clary-odpowiedziałam głosikiem małej dziewczynki która nie ma nic do ukrycia.
-W takim razie dobrze. Pomogłaś nam ale teraz proszę wyjdź. Możesz iść do Maxa. Chyba jest w swoim pokoju.
-Tak jest, ciociu-powiedziałam i wybiegłam radośnie z izby. Zanim jednak drzwi się zamknęły spojrzałam na ramię chłopaka.
Nie było ani śladu po mojej runie.
***
-Max! Jesteś tam?-krzyczałam i waliłam w drzwi od jego pokoju ale nie dostawałam żadnej odpowiedzi. W końcu się zdenerwowałam i wyjęłam Stele z prawego buta. Przyłożyłam jej czubek do klamki i narysowałam malutką Runę. Ale jakże skuteczną.
Od razu usłyszałam kliknięcie i drzwi się otworzyły. Weszłam ale zastałam pusty pokój. Panował w nim bałagan: pościel skotłowana leżała pod łóżkiem, książki były poprzewracane na półkach a biurko zawalone było jakimiś stertami różnych papierów. Podeszłam tam by zobaczyć co na nich jest.
Połowa była zawalona jakimiś bazgrołami, chyba postaci z mangi, którą tak uwielbiał... żałosne. Inne były notatkami z lekcji historii Nocnych Łowców, łaciny i Runów. Odłożyłam to z powrotem na miejsce i przypadkiem strąciłam jakiś zeszyt na podłogę przez co się otworzył . Schyliłam się po nią ale gdy zobaczyłam jaka strona jest otwarta, znieruchomiałam.
Na lewej kartce był rysunek, ale nie taki jak tamte: nabazgrolone, krzywe i brzydkie, tylko był estetyczny, idealny-po prostu cudo ale z jednym małym haczykiem. Przedstawiał mnie.
Na kolejnej stronie był wierszyk z dedykacją:
Połowa była zawalona jakimiś bazgrołami, chyba postaci z mangi, którą tak uwielbiał... żałosne. Inne były notatkami z lekcji historii Nocnych Łowców, łaciny i Runów. Odłożyłam to z powrotem na miejsce i przypadkiem strąciłam jakiś zeszyt na podłogę przez co się otworzył . Schyliłam się po nią ale gdy zobaczyłam jaka strona jest otwarta, znieruchomiałam.
Na lewej kartce był rysunek, ale nie taki jak tamte: nabazgrolone, krzywe i brzydkie, tylko był estetyczny, idealny-po prostu cudo ale z jednym małym haczykiem. Przedstawiał mnie.
Na kolejnej stronie był wierszyk z dedykacją:
"Jak bardzo chcę
powiedzieć Ci,
że dzięki Tobie
płyną wszystkie moje dni
że dzięki Tobie
oddycham i żyję,
że moje serce
tylko tobie bije!
Dla mojego kochanego zdłotka
Max"
Oniemiałam gdy to przeczytałam. On mnie kocha? Max mnie kocha?! Jakim cudem ja tego nie zauważyłam?! Zaczęłam odkładać pamiętnik na miejsce trzęsącymi się rękoma kiedy nagle drzwi od łazienki się otworzyły i do pokoju wpadło bardzo dużo pary. A z niej wyłonił się średniego wzrostu chłopiec, o drobniej budowie z szopą niesfornych, wilgotnych brązowych włosów na głowie. Z początku mnie nie zobaczył ale po chwili para opadła. Jego oczy rozszerzyły się przez co wydawały się jeszcze większe. Gdy u mnie chwila szoku minęła dostrzegłam że jest w samych krótkich spodenkach.
-Le...Lessa? Co ty tu robisz?-wydukał a gdy zobaczył zeszyt w mojej dłoni zzieleniał i zachwiał się do tyłu.
Potem wbił wzrok w podłogę i nie patrzył się na mnie.
Hejka! Powrót! Nowy, krótki rozdział niestety tylko z perspektywy ZŁEJ Lessy!
Co do niej... czy nie zachowywała się dziwnie przy Aleku, jak jedenastolatkę?! A potem jeszcze ten Max... No ale cóż, wam zostawiam opinię :*
I mam taką sprawę... jest coraz mniej komentarzy i wyświetleń przez co moja wena... hmm... jak by podupada :/ Zastanawiałam się nad małą przerwą w pisaniu, ale jeszcze poczekam. Tak ze dwa rozdziały i zobaczę czy będzie trochę lepiej :)
Mam nadzieje że się rozdział spodoba :*
Miłego czytania :3
Clary :*
Clary :*
CO?! CO SIĘ TAM DZIEJE DO CHOLERY JASNEJ?!!!!
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaaa.... oszaleje przez ciebie pewnego dnia!
Max zakochany w Lessie?!
I po jaką cholerę ona całowała MOJEGO MĘŻA?!
Clary lepiej jej pilnuj bo wpadnę do ciebie i być może wydłubie komuś oczy i porąbie na kawałeczki..
Ps. Podobał mi się rozdział <3
Hej!
OdpowiedzUsuńRozdział boski.
Znalazłam twojego bloga jakiś czas temu, ale go zgubiłam. Na szczęście wczoraj, cudownym trafem go znalazłam <3
No to trochę chore... 11to latka całuje 19(?)to latka?! Troche chore ale genialne...
Max zakochany ojojoj... byłoby tak smutno gdyby się dowiedział, że jest zła... Nieprawdaż? Razjelu, co mnie napadło xd. Zamiast pisać rozdział na bloga to ja pisze opowiadanie w komentarzu. Mądrość ma, nie zna granic.
Chwila, chwila... powtórzmy wszystko...
" -Co nie zmieni faktu że to ja ją zabiję-upierał się przy swoim Alec.
-Oczywiście-ustąpiłam tylko na głos a w duchu dodałam Chciałoby się."
Ona chce go zabić, żeby sama mogła zabić Clary?
Ooo... Mam pomysł na historię
Lessa zabije najpierw Maxa, bo będzie upierdliwy, będzie chodził za nią i gadał, że ją kocha. Potem zabije Aleca, bo będzie chciał zabić Clary. Emm... Potem Maryse i Izzy będą chciały ich pomścić no i w walce Lessa je zabije. Jace i Will przejdą na jej stronę. Potem będzie chciała zabić Clary, ale Tessa i Annabeth
będą jej bronić. No i tak wszystkie umrą. Potem pójdą do Seraphiny, a ona zabije Lessę i wszystkie stworzenia żyjące na ziemi, a Jace'a i Willa odeśle do mnie, sprawi, że będę mogła mieć dwóch mężów i będziemy razem żyć długo i szczęśliwie.
Sorki wielkie, że taki spam Ci tu robie, ale wena mnie złapała.
Tak jak pisałam wcześniej rozdział boski.
Ps. (Tak musze jeszcze Ps)
Mam zaszczyt nominować Cię do LBA.
Szczegóły:
http://welcome-in-the-xxi-century.blogspot.com/
,,po prostu cudo''! Lessa- aniołek z czarną dupką. Wydawała się taka niewinna, a tu zło wcielone. Nie mogę się doczekać następnego! Czekam i życzę weny ;*
OdpowiedzUsuńLessa... Nie lubiłam jej od początku!!
OdpowiedzUsuńAlec udawał prawda??? Powiedz że nie zwariował !!!
Rozdział BOSKI <3 <3
Czekam na next <3
Rozdział super. Lessa... Nie lubię jej. Alec zwariował??? Czekam na nekst.
OdpowiedzUsuńPodsumowując:
OdpowiedzUsuńAlek - chce zabić Clary? (To jest chore.) Chyba, że się tylko zgrywał...
Lessa - chce zabić Clary i jest kopnięta jak z tond na Księżyc? A ją lubiłam...
Max - kocha małe wcielenie zła. Oraz potrafi Ładnie rysować i pisać wiersze. Obecnie nie mogę wyobrazić sobie, że ma ok. 11 lat...
Rozdział GENIALNY! Znienawidziłam kolejnego bohatera, ale cóż...życie.
Czekam na nexta! Wiesz kiedy dodasz? ^^
Pozdrawiam i życzę DUŻO weny! <3
Ps. Przepraszam, że wcześniejszego rozdziału nie komentowałam! Ale brak czasu, sprawdziany itp. Wybaczysz?
UsuńMam zaszczyt nominować Cię do LBA. Więcej tu -> http://clace-love-story.blogspot.com/2016/02/lba.html?m=1 :)
OdpowiedzUsuńJEZU!! Uwielbiam tego bloga! Historia jest genialna!
OdpowiedzUsuńA teraz podsumujmy:
NIENAWIDZE LESSY!
Coraz mniej lubie Maxa
Alec... NIE! On się tylko zgrywa, tak?! Proszę powiedz że on nie chce zabić Clary...!
Ogólnie: SUPER ROZDZIAŁ!
Czekam na nexta i dużo weny życzę <3
~Solaria
Nominuję cię do LBA :) Więcej info: http://ukrytetajemnice.blogspot.com/2016/02/lba-4.html
OdpowiedzUsuńNominuje cię do LBA! Więcej informacji na http://anielski-swiat.blogspot.com/2016/02/lba-2.html
OdpowiedzUsuńNominuję Cię do LBA! Więcej tu: http://give-me-love-mortal-instruments.blogspot.com/2016/02/lba.html
OdpowiedzUsuńPoza tym, cudowny rozdział :)