2
Książę z bajki
Clary obudziła się strasznie bolała
ją prawa ręka a w głowie czuła pulsujący ból. Nie jasno zdawała sobie sprawę z
tego, że jest niesiona na rękach.
-Nadal nie mogę uwierzyć, to zrobiłaś
Isabelle!-usłyszała gniewny głos chłopaka tuż nad sobą-pewnie to on ją
niósł.-Tata ci powiedział, że jest dla nas bardzo ważna.
-Oj już. Nie mogłam znieść już jej
paplaniny…-usłyszała znowu ten sam, teraz lekko zirytowany głosy dziewczyny
która ją trzymała w domu.
-Izzy, mogłaś ją zamienić w
wyklętą!-krzykną już nie na żarty zdenerwowany chłopak- Wiesz co by nam zrobiło
Clave?
-Okej, okej zrobiłam źle, ale jak
widzisz nic jej nie jest.
-Jest nie przytomna, Iz.
-Ale nie umarła ani nie zamieniła się
w wyklętą. To znaczy, że jest Nocnym Łowcą.
-Albo miała dużo szczęścia, tak samo
jak ty.-odparł z lekka zirytowany Alec.-Dobrze, że jest taka mała i lekka.
Łatwo mi jest nią nieść.
Clary nie rozumiała. Nocny Łowca? Co
albo kto to jest? Wyklęci? Mogła umrzeć? Nie dane było jej dłużej pomyśleć bo
znowu zemdlała.
***
Clary ocknęła się w ciemnym
pomieszczeniu na twardej, blaszanej podłodze. Wstała powoli spodziewając się
zawrotów głowy. Nic. Wstała, i rozejrzała się po malutkim pokoju. Nagle
połączyła wątki i uświadomiła sobie, że jest w aucie. Albo raczej w furgonetce.
Ale mniejsza o to. Trzeba się z stąd wydostać, i to szybko. Doszła po cichu do
drzwi i w duchu się modliła żeby nie były zamknięte ani żeby nikt nie czekał na
zewnątrz.
Chyba została wysłuchana bo drzwi
były otwarte i nikogo nie było przed autem. Gdy nogi Clary znalazły się na
asfalcie, rozejrzała się czy nikt jej nie widział. Nie, i całe szczęście. Teraz
trzeba z stąd odejść.
Ale nagle pomyślała o Matcie. O mój
Boże! Co się z nim stało? Clary sama tam nie wróci bo znowu ją złapią, ale
zostawić go tak samego…?
Tessa! Matka Clary pracowała w
sklepie z ubraniami, dwie przecznice stąd. Rozejrzała się jeszcze raz, a potem
pobiegła ile sił w nogach w stronę sklepu. Gdy przebiegła około pięćdziesięciu
metrów, odwróciła się, ciągle biegnąc, w stronę samochodu z którego uciekła.
Właśnie wychodziła z niego dziewczyna z bardzo długimi, czarnymi włosami
związanymi w kitkę na czubku głowy. Chyba zorientowali się, że mnie nie ma,
pomyślała Clary. Nagle zderzyła się z czymś, a raczej z kimś. Upadając na
chodnik mocno uderzyła się w głowę.
-Oj, chyba zabolało.-nad nią pochylał
się… tak to był anioł w czarnym stroju! Jego złote, kręcone włosy otaczała
biała poświata (bo chyba sobie jej nie wymyśliła, no nie?) , a jego złote...tak złote oczy wpatrywały się w nią z troską.
Natomiast jego usta układały się w zadziorny uśmieszek.
-Ty…-wymamrotała, bo coraz bardziej
kręciło jej się w głowie-Ty jesteś aniołkiem…
-Nie-odpowiedział blondyn-jestem
twoim Księciem z Bajki.
Po tych słowach Clary po raz trzeci w tym dniu,
straciła przytomność.Heejka <3 wybaczcie że taki krótki rozdział. Nie bijcie! Obiecuje, że następny będzie dłuższy! I wybaczcie za błędy, ale nie zdążyłam już sprawdzić... Doszłam do wniosku, że rozdziały będą się pojawiać co dwa dni :) Ale jeśli wiem że nie dodam w danym dniu to spodziewajcie się dzień wcześniej :) I mam do was prośbę... komentujcie bo to dla mnie duuużo znaczy <3 i mam nadzieje że się wam podoba :)
Możecie też mnie krytykować (a raczej musicie) !!! To też jest motywacja!
No to do następnego pisania ;3
Clary
Hahah końcòwka the best :D:D:D:D Czekam na next!
OdpowiedzUsuńDzięki <3 next będzie na 90% jutro! <3
UsuńClary
Czekam z niecierpliwością :*
Usuńkrok po kroczku coraz lepiej
OdpowiedzUsuń