niedziela, 31 stycznia 2016

Rozdział 21

Rozdział 21


~~Perspektywa Maryse~~

-Ale Maryse! To nie dorzeczne! To muszą być omamy, czary albo coś...coś innego! Ale to nie może być prawda! - krzyczała Theresa.
-Tesso, przestań krzyczeć. Proszę.-poprosiłam, masując przy tym skronie.
-Maryse. To nie może być mój mąż-powiedziała już spokojnie, ale było widać że w środku taka nie jest. W sumie, co się jej dziwić.-Dobrze wiesz że ja nie wyglądam na tyle lat ile mam. Widziałam i znałam waszych przodków. I widziałam jak mój mąż, William Herondale, umiera w 1937 roku! Widziałam jak był palony na stosie, jak każdy Nocny Łowca! Wytłumaczysz mi to?!-znowu zaczęła krzyczeć.
To prawda. W progu drzwi Instytutu stanął William z moim synem na rękach. Alec był cały poobijany a jego "wybawca" twierdzi że znalazł go, na jakiejś farmie kilka kilometrów od miasta, nieprzytomnego i ledwo żyjącego. 
Na razie Alec jest w Inferii a Will po zbadaniu i nałożeniu Iratze został zaprowadzony do jednego z pokoi. Po wszystkim wezwałam Theresę i Roberta do swojego pokoju. 
-Jeszcze nic nie wiem, ale wezwałam już Cichych Braci. Powinni pojawić się niedługo...
-Będzie tam Jem..?! To znaczy Brat Zachariasz?-poprawiła się szybko kobieta.
-Brat... co? Znasz Brata Zachariasza?-zapytałam zaciekawiona i troszkę przestraszona. Cisi Bracia byli częścią życia każdego Nefilim, ale sama myśl że ktoś go znał jako śmiertelika przyprawiała o dreszcze.
-Ja... Tak.-wbiła wzrok w podłogę jak skarcona uczennica-Ja byłam z nim...-zawahała się.
-No powiedz to Tesso. Czy to coś ważnego?
-Nie. To znaczy...Ja byłam z nim zaręczona.-powiedziała na jednym wdechu.
Wytrzeszczyłam oczy.


~~Perspektywa Jace`a~~

Czarne włosy miał posklejane krwią, prawdopodobnie swoją. Cienie pod oczami wyglądały strasznie na bladej twarzy, usta napuchnięte i pocięte ranami, które powoi się zrastały dzięki zaaplikowaniu run uzdrawiających.
Siedziałem teraz przy łóżku Aleca i co chwila sprawdzałem jego stan. Anabeth poszła uspokoić rzucającą się Clary, która po tym jak się zorientowała, że coś ukrywamy przed nią na temat Aleca chciała mnie zabić. Całe szczęście (albo i nie) jeszcze nie wie o tym że Alec jest w Instytucie ale bliski śmierci. 
-Halo?-usłyszałem cichy głosik. Odwróciłem się i ujrzałem siostrę Anabeth.
-Hej, czemu tu przyszłaś?
-Ana prosi żebyś poszedł jej pomóc. Chyba chodzi o Clary. 
-Ale ja nie mogę opuścić Aleca...-zacząłem tłumaczyć blondynce ale mi przewała.
-Powiedziała żebym ja została i krzyczała w razie czego a ty masz jej pomóc.
-No...dobrze-zgodziłem się z westchnieniem. Podniosłem się z krzesła przy łóżku i ruszyłem do drzwi. Jeszcze, zanim zamknąłem drzwi, zdążyłem zobaczyć jak Lessa siada na moim miejscu i opiera łokcie o materac, a na małych dłoniach kładzie swoją głowę.


***

Po drodze do pokoju Clary, wstąpiłem do swojego. Gdy tylko otworzyłem drzwi stanąłem jak wryty.
Moje wszystkie rzeczy, które zwykle są poskładane i poukładane na swoich miejscach, były na podłodze. Ubrania z szafy i komody były pomięte a niektóre nawet podarte, książki (które tak kocham) walały się pod łóżkiem, większość z powyrywanymi stronami i okładkami. Broń... brak. 
Jak?! Jak to nie ma broni?! Nie dość że ktoś się włamał do mojego pokoju, zniszczył mi połowę rzeczy to jeszcze tak perfidnie ukradł broń!
Zamknąłem z trzaskiem drzwi i pobiegłem w stronę sypialni rudowłosej. Krew jeszcze we mnie buzowała kiedy wpadłem jak burza, przez otwarte drzwi, do pokoju. To co tam zobaczyłem sprawiło że ponownie zatrzymałem się gwałtownie, zdębiały.
Po środku na dywanie stała Anabeth ze Stelą w prawej ręce, włosy sterczały we wszystkie strony a jej pierś unosiła się i podnosiła gwałtownie. 
A u jej stóp leżała Clary. Jej rude loki były rozsypane wokół głowy i po części przysłaniały jej spokojną, drobną buźkę.
-Anabeth?!-krzyknąłem z wyrzutem-co tu się dzieje?! 
-Jace, to nie tak jak myślisz! Clary dostała szału że nie wie o co chodzi, i że jest zamknięta w pokoju więc nałożyłam jej Runę na uśpienie-powiedziała płaczliwym tonem.
O mało co się nie uśmiechnąłem. 
-Już dobrze Ana. Chodź przeniesiemy ją na łóżko.

~~Perspektywa Lessy~~

Usłyszałam jak drzwi zamykają się za tym blondasem. Poczekałam jeszcze chwilkę i pobiegłam na korytarz, by zobaczyć czy nikt nie idzie. Nie, i całe szczęście. Wróciłam do środka i nałożyłam Stelą Runę która rozjarzy się ostrym czerwonym blaskiem gdy ktoś się będzie zbliżał. Podeszłam do chłopaka który leżał nieprzytomny na szpitalnym łóżku. 
Podniosłam jego prawą rękę, odsłoniłam ramię i przyłożyłam przezroczystą rurkę do gołej skóry. Poczułam swąd palonej skóry gdy narzędzie wypalało krwistą ścieżkę. Puściłam rękę Aleca która upadła ciężko na białą pościel.
Odczekałam chwile by Alec się obudził, ale niestety nic się nie działo. W chwili gdy już się podnosiłam by mu przywalić "z liścia" by go ocudzić, zaczął się ruszać. Wyprostowałam się i uśmiechnęłam z wyższością. Jestem genialna!

 


-Co..co się stało?-wymamrotał chłopak.
-Witam, Alexandrze Lightwoodzie- co raz szerzej się uśmiechałam.
-Kim ty jesteś?-zapytał patrząc na mnie, już rozbudzony.
-Powiedzmy tak- zniżyłam się do głośnego szeptu-Jestem malutkim planem "B" mojej pani. Tylko że ona jeszcze o mnie nie wie.





Witam! Otóż jestem z nowym rozdzialikiem! Może nie jest najlepszy ale zawsze coś, z resztą po takiej przerwie... ale wiecie że to nie moja wina ;3 
Chciałabym poprosić was o coś. Ponieważ pod ostatnimi postami było i mało wyświetleń i mało komentarzy, chciałabym by KAŻDY kto to przeczyta napisał komentarz. Nie musi być to jakiś długi, wystarczy jedna buźka :) Chce po prostu zobaczyć ile osób mnie czyta :3
Jeśli chodzi o następny rozdział to nie wiem kiedy będzie :/

I teraz to chyba wszystko co chciałam wam powiedzieć :*

A! oczywiście przepraszam za jakiekolwiek błędy i chaotyczność mojego bloga. Mam nadzieje że mi wybaczycie :*

No więc tego...
Do następnego pisania 

Clary :*


x3 Liebster Blog Award

Liebster Blog Award!!!


Baaardzo bym chciała podziękować za kolejne nominacje na tym blogu od Veronica Hunter, RudaAlisson Angelika, i Mania Maja!
Nigdy nawet nie sądziłam że komuś aż tak może się spodobać mój blog! <3 Dziękuje :*

Pytania od Veronicy:
1. Twój lubiony aktor/ka?
Chyba Hugh Laurie i Jamie Campbell Bower <3
2. Twój ulubiony kolor?
Zielony <3
3. Wierzysz w reinkarnacje?
Tak, raczej tak.
4. Co sądzisz o obrazach olejnych?
Jak ktoś umie nimi malować, wychodzą przepiękne arcydzieła!
5. Czy kiedy zapamiętasz swój sen, to sprawdzasz czasami jego znaczenie/a w internecie?
Nie, nie sprawdzam.
6. Co cię zainspirowało do założenia bloga?
Twoja twórczość i blogi! <3
7. Jak byś ocenił/a mój blog w skali 0-10? 
Dałaś zbyt niską skalę! Ale jeśli mam się zmieścić w skali to 10 (do potęgi entej <3)
8. Twoja ulubiona pora roku?
Wiosna <3
9. Ile książek znajduje się w twojej biblioteczce?
Ok. 50-60 (dawno nie robiłam remanentu xD)
10. Bez jakiego napoju nie mogłabyś żyć?
 Chyba bez wody gazowanej <3 xD
11. Smak miętowy czy truskawkowy?
Truskawka :*

Pytania od RudejAlisson:
1. Najlepszy blog który czytałaś?
Nie mam, wszystkie są wspaniałe :*
2. Twoja ulubiona para książkowa?
Mam kilka ale z DA i DM to: Wessa, Clace i Malec <3
3. Jak byś mogła zmienić swoje imię, jakie byś wybrała?
Clarissa albo Charlotte (i to nie dlatego że to z DA tylko dlatego że już wcześniej je słyszałam i od razu się w nich zakochałam)
4. Jaka książka była twą pierwszą?
Był to Harry Potter, a lekturą to chyba Ania z Zielonego Wzgórza
5. Kto jest twoim idolem?
Veronica Hunter i Cassandra Clare
6. Masz jakąś zabawną historię ze swego życia? Jaką?
Hmm... mam strasznie ich dużo (jestem rozrywkową osobą xD) ale wszystkie są strasznie długie więc... xD (wybacz)
7. Książka, przez którą nie mogłaś spać po nocach?
Po wszystkich nie mogłam ale chyba najbardziej po DA i DM <3
8. Ulubiony film?
Nie mam xD lubię bardzo dużo filmów xD
9. Kim chcesz być w przyszłości?
Nastawiam się na sportowca, ale może pójdę na nauczyciela W-F ponieważ kocham sport i kocham dzieci (nawet nie duże i nieznośnie xD)
10. Czy gdy piszesz utożsamiasz wykreowaną postać ze sobą?
Tak :D
11. Czy chciałabyś się przenieść do średniowiecza? Dlaczego?
Bardzo bym chciała się przenieść w tamte czasy, by poznać tamte zwyczaje.


Pytania od Mani:
1. Ulubiona książka/książkowa seria?
Dary Anioła, Diabelskie Maszyny, Harry Potter, Rywalki i wiele, wiele innych :D
2. Pisanie to twoje hobby czy pasja?
I hobby i pasja <3
3. Dlaczego ta tematyka bloga?
To proste: kocham Dary Anioła!
4. Jak zaczęła się twoja przygoda z blogowaniem?
Zaczęłam czytać blogi o DA 
5. Ulubiona piosenka?
One Direction-History
Adam Lambert-Runnin
Adam Lambert-Trespassing
6. Bez czego nie potrafisz żyć?
Bez KSIĄŻEK <3
7. Czarny czy biała?
Czarny <3
8. Kim chcesz zostać w przyszłości?
Nastawiam się na sportowca, ale może pójdę na nauczyciela W-F ponieważ kocham sport i kocham dzieci (nawet nie duże i nieznośnie xD)
9. Ulubiona postać książkowa?
JACE <3
10. Skąd czerpiesz inspiracje?
Z życia :*
11. Ulubiony cytat?


A teraz pytania ode mnie:
1. Masz przyjaciela/przyjaciółkę? A może Parabatai?
2. Co lubisz najbardziej robić w wolnym czasie?
3. Ulubione danie/przekąska?
4. Ulubiony przedmiot w szkole? 
5. Masz swojego ulubionego bohatera książkowego? Jeśli tak to dlaczego go/ją lubisz?
6. Wolisz książki papierowe czy e-booki?
7. Nike czy Adidas?
8. Góry czy może?
9. Miasto czy wieś?
10. Seriale czy filmy?
11. Kochasz swoje życie? Jeśli tak to za co, a jeśli nie to czemu?

Nominuję:
http://the-mortal-instruments-the-otherstory.blogspot.com/
http://death-is-only-the-beginning-tmi.blogspot.com/
http://shadowhunters-ff-p.blogspot.com/?m=1
http://daryrazjela.blogspot.com/
Niestety tylko tyle nominuje :/


A co do rozdziału... pojawi się dzisiaj wieczorem albo jutro :3 Mam nadzieje że się cieszycie <3
Do następnego 

Clary :*



















 

niedziela, 24 stycznia 2016

Rozdział 20

Rozdział 20

Ten rozdział dedykuje mojej koleżance Andżelice (ĄŻI) <3 
Kochana trzymaj się! Będzie dobrze <3


~~Perspektywa Seraphiny~~
 
Stukot moich obcasów rozchodził się po gabinecie z głuchym echem, gdy chodziłam nerwowo w kółko, robiąc po woli "drużkę" w podłodze. Co chwila spoglądałam na zegarek który wskazywał za kwadrans piąta nad ranem. 

Potrząsnęłam ze złością głową, tak że czarne loki zasłoniły mi twarz. Odgarnęłam je ze niecierpliwieniem i mój wzrok zatrzymał się na ciele mężczyzny w rogu pokoju.
Po dzisiejszej rannej wiadomości, o stanie Alexandra, postanowiłam się rozerwać w śród Przyziemnych. Ubrałam się w najseksowniejsze rzeczy, umalowałam się i wyszłam do klubu. Niestety tutaj nie było takiego klubu jak sławne Pandemonium w Nowym Jorku. Jedyne miejsce do którego mogłam się udać to park. Był to strzał w dziesiątkę. 

Widziałam jak wielu facetów dosłownie ślini się na mój widok i nawet kilku było na tyle odważnych by do mnie podejść, ale tylko jeden okazał się choć w najmniejszym stopniu godny spędzenia trochę ze mną czasu. 
Teraz jego marne ciało leżało u mnie jak jakieś szmaty. On skończył marnie ale ja miałam choć trochę zabawy.

Ale teraz koniec z radością. Ważniejszy jest teraz mój mały eksperyment. Jeszcze dobrze by było gdybym dostała znowu raport...


Nagle drzwi do gabinetu stanęły otworem a w nich ukazał się zmachany nastolatek. Wiedziałam że jest to tylko gra aktorska, bo demony ani nie są ludźmi ani się nie męczą. Nie mniej jednak, ja też byłam teraz w skorupie ludzkiej postaci.


-Pani- wysapał- Alec... To znaczy Alexander stracił przytomność koło pierwszej w nocy, ale pół godziny temu się obudził. I jest gotowy.-powiedział z uśmieszkiem. Złym uśmieszkiem.

-Wspaniale. Idź do niego i przygotuj go. Ja tam pojawię się za dziesięć minut... Mam coś jeszcze do załatwienia.

Mat ukłonił się krótko i wyszedł, zamykając za sobą drzwi. Ja podeszłam szybko do biurka i wzięłam telefon z blatu.
Z uśmiechem na twarzy wybrałam numer i po trzech dzwonkach usłyszałam piękny głos.

-Tak, Pani?

-Czas na ciebie Williamie. Teraz twoja kolej-powiedziałam z wielkim demonicznym uśmiechem na twarzy. 

-Oczywiście-odpowiedział też ze śmiechem i rozłączył się. Ja też odłożyłam telefon na miejsce i klasnęłam w dłonie.

Nareszcie. 
Mój plan idzie tak jak powinien.


~~Perspektywa Clary~~


-Clary, potrzebne ci coś? Chce ci się pić?-usłyszałam głos Anabeth.
 -Nie, Ana. Nic nie chce, dziękuję-odpowiedziałam ze znużeniem to samo co pięć minut temu. Każdy się mnie pytał czy czegoś nie chce, czy czegoś nie potrzebuje i to co pięć minut temu.
 -Nie denerwuj się, my tylko się o ciebie troszczymy-teraz z kolei odezwał się Jace. 
 -Wiem Jace. Przepraszam cie Anabeth.-powiedziałam do niej... przynajmniej taką miałam nadzieje. Sądząc po głosach, dziewczyna siedziała po mojej lewej stronie a chłopak po prawej. Niestety nie byłam pewna bo... bo nic nie widziałam.
 -Clary nie załamuj się. Ktoś coś na pewno znajdzie. Nie martw się-poczułam klepanie po lewej dłoni. Czyli miałam rację.
 -Pamiętaj, że jeszcze Magnus nam pomaga. To na prawdę dużo, bo ma wielu znajomych którzy mogą coś wiedzieć. W końcu żyje wiecznie, jest czarownikiem i w ogóle-dodał Jace. Nie widziałam jego twarzy (widziałam tylko ciemność) ale, jeśli się nie przesłyszałam, to w jego głosie był smutek. Ale nie taki jak u każdego. Ten smutek był osobliwy. Jakby zawierał tajemnicę która zżera Jace`a od środka. 
-Jace, a gdzie Alec? Obudziłam się dzisiaj rano, a on do tej pory nie przyszedł- zapytałam nagle. Wiedziałam że już jest wieczór i dlatego musiałam się zapytać. Bo chyba to, że mnie pocałował coś znaczyło prawda? A może stwierdził że nie jestem warta większego zachodu... Nie. Nie myśl tak. Na pewno tak nie jest. On taki nie jest.
 A skąd wiesz? Znasz go tylko dwa dni, po czym przez dwa tygodnie albo cie nie było albo byłaś nie przytomna. Odezwał się głosik w mojej głowie.
Przymknij się. Rozkazałam mu.
 Prawie od razu zostałam poinformowana co się stało i że tej szklanki i liściku nie zostawił mi Alec. 
Ale jeśli nie on, to kto by się pod niego podszywał i dawał mi zatrutą wodę po której oślepnę? 
Po moim pytaniu zapadła cisza. 
-Halo? Odpowie mi ktoś?-zapytałam.
 -Clary...- Anabeth podniosła się z krzesła i usiadła na łóżku obok mnie-musisz coś wiedzieć...
W tej chwili po Instytucie rozległ się głośny dzwon. Podskoczyłam nie wiedząc o co chodzi.
 -Spokojnie, to tylko dzwonek do drzwi wejściowych-odpowiedział Jace na moje niezadane pytanie. Tylko kiwnęłam głową.
-Ana, zaczęłaś coś mówić...-chciałam przywrócić rozmowę na temat Aleca ale przeszkodził mi teraz krzyk dochodzący z dołu Instytutu.
Usłyszałam jak Jace zerwał się na równe nogi i chyba wyjął Seraficki nóż... skąd ja wiem że to seraficki nóż?!
-Anabeth, zostań tutaj z Clary. Masz jakąś broń?-zapytał Jace.
-Tak, nie martw się-zapewniła go dziewczyna. Drzwi się zamknęły a ja z Aną siedziałam po cichu nasłuchując jakichkolwiek odgłosów, może nawet walki.
-Jak myślisz kto krzyczał?-zapytałam po dłuższej chwili.
-Nie mam pojęcia, Clary. Nie mam pojęcia...

~~Perspektywa Jace`a~~

Gdy wybiegłem z Inferii skierowałem się do krętych schodów. Zastanawiałem się chwile czy zbiec czy zeskoczyć na sam dół. Wybrałem jednak skok. Wylądowałem cicho jak kot po czym zgarbiony przeszedłem przez korytarz i skryłem się za kolumną. 
Usłyszałem głosy.
-Ale... Ale jak to możliwe?-zapytała się Tessa. Wyjrzałem zza kolumny i... oniemiałem.
W drzwiach stał chłopak, nie starszy niż dwadzieścia lat o czarnych włosach i fiołkowych oczach które było widać z daleka. Coś w jego wyglądzie było znajome. Potem wzrok skierowałem na jego ręce. Kogoś trzymał. Nieprzytomnego albo martwego.
Dopiero kiedy się przyjrzałem, poznałem tak dobrze znaną mi sylwetkę. 
Na Anioła...
Po tak długiej niewiedzy, oto się pojawił... na czyichś rękach. Nieprzytomny albo... 
Oto jest...
Mój parabatai...


Hej, ludziska! Powróciłam z rozdziałem! (nie szczególnym ale jakoś ujdzie xD)
Pierwsza sprawa to chciałam wam podziękować za 8 900 wyświetleń! Jesteście kochani <3
Druga jest taka że chciałam was poinformować że idę do szpitala i niestety nie będę miała dostępu do komputera więc następny rozdział pojawi się nie wcześniej niż za tydzień :/
A trzecia jest taka że pod ostatnim rozdziałem było mało wyświetleń więc daje wam LINKA do rozdziału 19 i zachęcam do komentowania.
No i to już wszystko <3
Do następnego rozdziału :* 


P.S. Chciałabym zaprosić was do czytania WSPANIAŁEGO bloga Veronicy Hunter To love is to destroy, and that to be loved is to be the one destroyed. Ten kto nie czytał, niech nie zwleka <3 

Clary :*


















czwartek, 21 stycznia 2016

Rozdział 19

Rozdział 19

~~Perspektywa Jace`a~~

 Siedziałem na łóżku w swoim pokoju kiedy usłyszałem ciche pukanie. Gdyby nie Runy, mógłbym ich nawet nie usłyszeć. Po chwili drzwi się uchyliły i zobaczyłem wsuwającą się głowę z burzą jasnych włosów.


-Mogę wejść?-zapytała Anabeth cichutko.


Nie odpowiedziałem tylko kiwnąłem głową. Otworzyła drzwi szerzej i wślizgnęła się do pokoju. Zamknęła je za sobą z kliknięciem po czym podeszła do łóżka i tam stanęła.


-Jace? Wszystko w porządku?-mówiła z troską. Podniosłem głowę i spojrzałem jej w oczy. One także wyrażały niepokój i smutek. Miała wielkie cienie pod oczami po nie przespanej nocy. Tak samo jak ja.


-Nie, nic mi nie jest-mruknąłem, tylko po to by ją uspokoić. Niestety, nie uwierzyła mi.


-Przecież widzę, że coś jest nie…-i nie zdążyła już nic powiedzieć bo złapałem ją za rękę, ciągnąc w dół. Impet sprawił że położyłem się na łóżku a Ana nakryła mnie swoim pięknym ciałem. Gdy nasze usta się spotkały, byliśmy nieruchomo. Dopiero po chwili dziewczyna zaczęła powoli i delikatnie ruszać swoimi wargami, jak by nie była pewna jak ja zareaguje. Uśmiechnąłem się. Zrobiłem obrót i teraz to ona leżała na materacu a ja się pochylałem kilka centymetrów nad nią. 
-Jace...-szepnęła po czym się uśmiechnęła. Znowu złączyliśmy nasze wargi w namiętnym pocałunku. 
  

Moje ręce zaczęły błądzić po jej ciele po drodze odpinając guziki jej bluzki. Ustami powędrowałem po linij jej szczęki, w dół po szyi. Następnie przeniosłem się na obojczyk i niżej. Poczułem jak jej szczupłe palce wplatają się w moje włosy, delikatnie prostując loki na karku. 
Sprawy zapewne potoczyły by się dalej gdyby nie...
-Jace!-usłyszałem krzyk i walenie w drzwi które się otworzyły. W progu stanął nie kto inny, jak Isabelle. Chyba nie zrobiła sobie nic z tego w jakiej sytuacji nas znalazła-Jace, mama cie woła. Ciebie też Anabeth- tu wskazała na blondynkę która cały czas znajdowała się pode mną.

-A o co chodzi, Izzy?-Zapytałem, prostując się, żeby odwrócić jej uwagę od Any, która z wypiekami na policzkach zapinała pośpiesznie guziki bluzki.
 
-Domyśli się.-powiedziała patrząc mi prosto w oczy. Po tych słowach wyszła zamykając za sobą drzwi. 

Wiedziałem od razu o co chodzi.
Clary.
Spojrzałem na Anabeth która już stała prosto. Jej włosy były ułożone, bluzka zapięta i wygładzona. Wyciągnąłem rękę którą w pośpiechu ujęła i razem wyszliśmy z mojego pokoju.


Izzy powiedziała że Maryse nas oczekuje, ale nie powiedziała gdzie, więc najpierw poszliśmy do biblioteki. Nikogo tam nie zastaliśmy. Skierowaliśmy się do Inferii.
Gdy byliśmy już na korytarzu gdzie znajdowała się sala szpitalna usłyszeliśmy płacz. Wytężyłem jeszcze bardziej słuch by się upewnić że to dzieje się naprawdę

Tak. Ktoś na pewno płakał.

Serce zabiło mi szybciej. Coś się stało Clary. Jestem tego pewien. I jak gdyby Ana usłyszała moje myśli, uścisnęła mocnej moją dłoń i to ona pociągnęła mnie do otwartych drzwi.
W pierwszej chwili nie zobaczyłem nic. Przez wielkie okna wychodzące na wschód raziły promienie wchodzącego słońca. 
Po chwili moje oczy się już przyzwyczaiły do blasku i moim oczom ukazał się mały tłum ludzi otaczających łóżko. 
No może nie zupełnie tłum SAMYCH ludzi.
Przy górze łóżka stała matka Clary, Tessa. Na przeciwko niej stała Maryse, a u jej boku Robert. Następnie Isabelle opierała się o tors Magnusa. Pod ścianą, na kanapie, siedziała Lessa i Max, rozmawiając ze sobą po cichu. Ale nie tylko oni byli w pomieszczeniu. W nogach łóżka stało trzech Cichych braci. Ich głowy w popielatych kapturach zwróciły się w naszą stronę gdy weszliśmy razem z Anabeth.
Ale to co najbardziej przykuło moją uwagę, gdy Tessa odwróciła zapłakaną twarz żeby zobaczyć co się dzieje, to rude loki które niesamowicie się odcinały na czystej bieli pościeli i koszuli nocnej. A ich właścicielka nie leżała, tak jak przez kilkanaście ostatnich dni. Siedziała, obejmowana przez matkę i z dłonią Maryse na ramieniu.
Clary.
Stałem jakby zamrożony. Zobaczyłem że zmiennokształtna nachyla się do ucha dziewczyny której twarz od razu zwraca się w moją stronę. 
Ale nie mogła mnie zobaczyć. Jej piękny zielony kolor oczu, zmienił się na szary. Wodziła niewidzącym wzrokiem trochę na prawo ode mnie jak by za wszelkie skarby świata chciała mnie zobaczyć. Po chwili opuściła głowę a  na pościel kapnęły dwie wielkie łzy. Poczułem jak dłoń Any wysuwa się z mojej by mogła swobodnie podejść do Clary. 
-Jace? Jesteś tu?-zapytała Clary, cichutkim głosem cały czas ze spuszczoną głową. A ja miałem ochotę krzyczeć. Ze szczęścia, złości, smutku i bezradności. Ale opanowałem się i odpowiedziałem spokojnym głosem...przynajmniej się starałem.
-Tak. Jestem tu Clary.




Powrót! Po jakże długiej przerwie... znowu siły wyższe... ale ważne że jestem...! Rozdział krótki i nic się praktycznie nie dzieje, oprócz przebudzenia Clary. Zakończenie też mi nie wyszło tak jak chciałam... no ale cóż... :3
I mam takie pytanko... właśnie skończyłam czytać DM (podpowiem że już czwarty raz czytałam xD)  i tak się zryczałam, tyle chusteczek zmarnowałam... więc moje pytanko: Czy wy płakaliście na którymś momencie czy to DA czy DM albo innych książek? Jeśli tak to napiszcie w komentarzach :*

P.S. Przepraszam za taki nijaki wygląd LBA ale komputer się buntuje i nic już nie chce poprawić... :/

No... to już chyba wszystko...
Do napisania :*

Clary :*






















środa, 20 stycznia 2016

LBA x3 !!!

LIEBSTER BLOG AWARD!!!


Na samym początku chciałabym baaardzo podziękować za AŻ TRZY nominacje! Po jednej od:
-Veronicy Hunter (jej blog) 
-Eleny Herondale (jej blog)
-Julii Dudek (jej blog) 


Ponieważ dostałam trzy nominacje po kilkanaście pytań postanowiłam wybrać od każdej po kilka! Zaczynamy! <3


Pytania od Veronicy:
1.
Dlaczego akurat ta tematyka bloga?
Ponieważ kocham DA i DM i miałam pomysł na nową historię bohaterów i tak oto jestem :3
2. 
 Bez jakich trzech książek/książkowych serii nie mógłabyś żyć?
 Oczywiście bez DA i DM oraz H.Pottera  <3
3.
Ile masz książkowych mężów :D???
 JACE, WILL, JEM i Harry (i jeszcze wielu innych)
 4.
 Najgorsza książka jaką w życiu czytałaś?
 Niestety "krzyżacy"...
 5.
  Pisanie to twoje pasja czy hobby?
 I pasja i hobby <3


Pytania od Eleny:
1.
Co chciałabyś zmienić w sobie?
Chyba troszkę wzrost (mam 174 cm -_-)
2.
Czego najbardziej nie lubisz robić?
  Uczyć się! xD
3.
Jaką książkę poleciła byś znajomym?
 Oczywiście DA <3
4.
 Z czego czerpiesz wenę?
 Z życia <3
5.
Podaj tytuł swojej ulubionej piosenki.
Mam kilka ale jak na razie mam trzy:


Pytania od Julii Dudek:
1.
  Hobby poza blogowaniem?
Pływanie i trenuję koszykówkę <3
2.
Co robisz, gdy nie masz pomysłu na posta ?
Słucham muzyki, czytam lub coś oglądam a przede wszystkim pomagają mi przyjaciele <3
3.
Ulubiony piosenkarz, zespół, piosenkarka
Ellie Goulding, Adam Lambert i Avicii
4.
Ulubiony przedmiot w szkole?
W-F !
5. Z jaka postacią z DA się utożsamiasz?
Clary i chyba Izzy (ale tylko charakterek xD <3 )



A teraz czas na pytania ode mnie <3
1.
Co lubisz najbardziej robić?
2.
Jaką książkę przeczytałaś/łeś jako pierwszą?
3.
Jak to się stało że przeczytałeś/łaś DA?
4.
Ulubiona pora roku?
5.
Czytasz mojego bloga?
6.
Jeśli tak to co o nim sądzisz?
7.
Należysz jeszcze do jakichś fandomów?
8.
Jeśli tak to do jakich?
9.
Jakiego koloru masz oczy?
10.
Co byś zmienił/a w sowim życiu?
11.
ZA CO KOCHASZ KSIĄŻKI????



Nominuję:
http://moja-historia-daryaniola.blogspot.com/
http://jocelyn-and-valentine-story.blogspot.com/ 
http://ukrytetajemnice.blogspot.com/
http://wszystkokiedysupada.blogspot.com/
http://shadowhunters-ff-p.blogspot.com/






Jutro dodam rozdział 19 więc czekajcie cierpliwie moi kochani Nocni Łowcy <3


Clary :*